Wpisy

CZY CZŁONEK ZARZĄDU SP. Z O.O. BĘDĄCY WSPÓLNIKIEM WIĘKSZOŚCIOWYM MOŻE MIEĆ UMOWĘ O PRACĘ?

W poprzednim wpisie opisałem sytuację zatrudnienia na umowę o pracę członka zarządu jednoosobowej spółki z o.o.

Jak więc już wiemy, stosunek pracy pomiędzy spółką z o.o. a członkiem zarządu będącym jednocześnie jedynym wspólnikiem będzie, z dużą dozą prawdopodobieństwa, zakwestionowany przez ZUS i uznany za nieważny. Równie małe szanse są także do obrony tego przed sądami.

A dzisiaj chciałbym skupić się na trochę innej sytuacji. A więc na tym czy jest możliwe (a dokładniej – czy nie zostanie uznane za nieważne) zatrudnienie na umowę o pracę członka zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, który to członek zarządu jest w tej spółce wspólnikiem większościowym.

Jak Państwo może pamiętają z lektury tego poprzedniego tekstu, w przypadku umów o pracę dla członków zarządu sp. z o.o. najważniejszą kwestią jest to, czy taka umowa spełnia kryterium podporządkowania pracownika kierownictwu pracodawcy. W sytuacji gdy członek zarządu jest jednocześnie jedynym wspólnikiem wymóg ten nie jest spełniony.

A co w przypadku gdy w spółce są też inni wspólnicy, a umowę o pracę ze spółką chce zawrzeć członek zarządu mający większościowy pakiet udziałów?

Tutaj niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko bowiem zależy od konkretnych okoliczności.

Niemniej, w ostatnich latach było sporo postępowań sądowych w takich sprawach (bo ZUS oczywiście kwestionuje umowy o pracę dla członków zarządu będących wspólnikami większościowymi). Możemy więc oprzeć się nieco na wyrokach i wytycznych sądów.

Zasadniczo sądy również kwestionowały i uznawały za nieważne umowy o pracę, w których członek zarządu był wspólnikiem znacząco większościowym. A więc miał np. 90 czy 95% udziałów w spółce. ZUS i sądy traktują bowiem na równi zatrudnienie członka zarządu w spółce, w której jest on jednocześnie jedynym wspólnikiem oraz zatrudnienie członka zarządu w spółce, w której jest on „niemalże” jedynym udziałowcem.

A co w przypadkach mniej oczywistych? Gdy np. w spółce chce się zatrudnić członek zarządu będący jednocześnie wspólnikiem i mający 51% udziałów? Tutaj naprawdę ciężko powiedzieć.

Osobiście nie spotkałem się jeszcze z sytuacją aby ZUS takie umowy o pracę kwestionował. Ale też pewnie wszystko przed nami i kontrole ZUSu będą się rozszerzać.

Dlatego też, przed podjęciem decyzji odnośnie zatrudnienia członka zarządu, zdecydowanie zalecamy kontakt z prawnikiem. Może się bowiem okazać, że trzeba będzie się wpierw wyzbyć pakietu większościowego. Albo powołać radę nadzorczą.

Oczywiście nie ma problemu z zatrudnieniem członka zarządu, który jest jednocześnie wspólnikiem mniejszościowym.

UMOWA O PRACĘ DLA CZŁONKA ZARZĄDU W JEDNOOSOBOWEJ SPÓŁCE Z O.O.

Znowu wpis oparty na stanie faktycznym i zadanym mi przez Klienta pytaniu. Klient ten prowadzi działalność gospodarczą w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w której jest jednym wspólnikiem i jedynym członkiem zarządu. I chciałby się w swojej spółce zatrudnić na umowę o pracę.

Zadał mi więc pytanie czy jest to w ogóle możliwe.

Jak Państwo może pamiętają (pisałem o tym w tekście poświęconym podwójnemu opodatkowaniu sp. z o.o.), zawieranie umów pomiędzy spółkami z o.o. a swoimi członkami zarządu jest jednym ze sposobów na omijanie podwójnego opodatkowania i zmniejszanie CiTu. Oczywiście umowa o pracę nie jest zbyt korzystna (bo niesie ze sobą znaczące obciążenia z tytułu składek na ubezpieczenia). Ale czasami są osoby, które z jakiś powodów (np. przyszła emerytura) chcą te składki płacić.

Ale wracając do sedna.

Zasadniczo kodeks spółek handlowych nie zabrania zawierania pomiędzy spółkami z o.o. a członkami zarządu umów obligacyjnych, w tym również umów o pracę. Mało tego – taką możliwość przepisy k.s.h. wprost dopuszczają. Zgodnie bowiem z art. 203 § 1 k.s.h. odwołanie członka zarządu nie pozbawia go roszczeń ze stosunku pracy lub innego stosunku prawnego dotyczącego pełnienia funkcji członka zarządu.

A skoro przepisy k.s.h. dopuszczają zawieranie umów o pracę z członkami zarządu, to chyba moja odpowiedź na pytanie Klienta była pozytywna?

Otóż nie. Zdecydowanie odradziłem zawieranie umowy o pracę w tym przypadku. Dlaczego?

Niestety wszystko z powodu ZUSu i dosyć anachronicznych przepisów kodeksu pracy. Już tłumaczę.

Jak Państwo może pamiętają (pisałem o tym tutaj) wspólnik (oczywiście będący osobą fizyczną) jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest na gruncie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych traktowany jako osoba prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą (tak samo jak chociażby jednoosobowy przedsiębiorca). Wobec tego – musi płacić składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.

Do tego dochodzą elementy umów o pracę. Najważniejszym z nich jest podporządkowanie pracownika kierownictwu pracodawcy. I tutaj właśnie pojawia się problem.

W przypadku bowiem spółek jednoosobowych (a więc takich, w których jedyny wspólnik jest jednocześnie członkiem zarządu) nie można mówić o tym podporządkowaniu. Brak jest bowiem nad takim członkiem zarządu bezpośredniego przełożonego, który mógłby wykonywać względem niego prawa i obowiązki pracodawcy, w tym wydawać polecenia służbowe. W końcu taki członek zarządu jest jednocześnie jedynym wspólnikiem. A więc sam jest swoim przełożonym.

Dlatego też ZUSu regularnie kwestionują takie umowy o pracę. A sądy powszechne i Sąd Najwyższy przyznają im rację. Można w zasadzie mówić o ugruntowanej linii orzeczniczej sądów, które potwierdzają stanowisko ZUSu i nieważność takich umów o pracę.

Sądy wprost wskazały, że: „umowa o pracę zawarta pomiędzy spółką a członkiem zarządu będącym jedynym wspólnikiem (akcjonariuszem) jest zatem nieważna, gdyż niemożliwe staje się świadczenie pracy w ramach stosunku pracy na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w sytuacji gdy wszystkie role pełni ta sama osoba„.

I dlatego też zdecydowanie odradziłem Klientowi zawieranie umowy o pracę ze swoją, jednoosobową spółka z o.o.

Oczywiście zupełnie inna sytuacja zachodzi, gdy członek zarządu nie jest wspólnikiem. W takim wypadku nic nie stoi na przeszkodzie aby go na umowę o pracę zatrudnić.

ZATRUDNIENIE MAŁŻONKA W SP. Z O.O. I JEDNOOSOBOWEJ DZIAŁALNOŚCI A KOSZTY UZYSKANIA PRZYCHODU

W poprzednich wpisach wskazałem kilka sposobów na zniwelowanie podwójnego opodatkowania spółek z o.o. i omówiłem różnice ozusowania wynagrodzenia za pracę małżonków przedsiębiorców (wspólników/członków zarządu spółek) w tych formach prowadzenia biznesu zatrudnionych.

Dzisiejszy wpis jest bezpośrednią kontynuacją tamtej tematyki. Skoro bowiem na gruncie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne są takie problemy z umowami o pracę małżonków, to pytanie czy na gruncie prawa podatkowego również.

Prowadząc własną działalność gospodarczą i od lat obsługując w Kancelarii prawie wyłącznie przedsiębiorców nadal nie umiem odpowiedzieć na pytanie czy mniej korzystne są dla przedsiębiorców przepisy podatkowe czy dot. składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Z pewnością składki na ZUS są bardziej uciążliwe, w końcu trzeba je płacić niezależnie od przychodu czy dochodu przedsiębiorstwa. Ale przepisy o kosztach uzyskania przychodu są bardzo niejasne i sprawiają dużo problemów.

Niezależnie od powyższego, w temacie tego wpisu, przepisy podatkowe są zdecydowanie bardziej korzystne dla przedsiębiorców zatrudniających swoich małżonków niż przepisy zusowskie.

Jeżeli chodzi o spółki z o.o., to tutaj sprawa jest prosta. Wynagrodzenie małżonka członka zarządu/wspólnika spółki stanowi koszty uzyskania przychodu – bowiem przepisy ustawy o CiT nie zawierają odmiennego postanowienia.

Dlatego też stosujemy tutaj ogólne reguły z art. 15 ust. 4g ustawy i CiT. Ważne jest tylko aby pamiętać, że kosztem uzyskania przychodu jest wynagrodzenie należne pracownikowi w danym miesiącu ale tylko jeśli jest faktycznie przez spółkę wypłacone. Przepis art. 16 ust. 1 pkt 57 ustawy o CiT wprost wskazuje, że wynagrodzenie za pracę niewypłacone nie stanowi koszty uzyskania przychodu spółki.

No dobrze, to jak to jest na gruncie jednoosobowej działalności gospodarczej? Tutaj zastosowanie znajdują przepisy ustawy o PiT, jako że taka działalność może być prowadzona tylko przez osoby fizyczne.

Do końca 2018r. przepisy ustawy o PiT były tutaj niekorzystne, bowiem nie dawały możliwości wrzucenia w koszty, a więc zaliczenia do kosztów uzyskania przychodu przedsiębiorstwa, wartości pracy małżonka.

Od 1 stycznia 2019r. przepisy zostały jednak złagodzone.

Aktualnie przepis art. 23 ust. 1 pkt 10 ustawy o PiT brzmi: nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wartości własnej pracy podatnika, jego małżonka i małoletnich dzieci, a w przypadku prowadzenia działalności w formie spółki niebędącej osobą prawną – także małżonków i małoletnich dzieci wspólników tej spółki; kosztem uzyskania przychodów jest jednak wynagrodzenie małżonka podatnika i małoletnich dzieci podatnika, a w przypadku prowadzenia działalności w formie spółki niebędącej osobą prawną – także małżonków i małoletnich dzieci wspólników tej spółki (..).

Co z tego przepisu wynika?

Ano to, że zatrudniający małżonka jednoosobowy przedsiębiorca może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę małżonka.

O co jednak chodzi z tym, że w dalszym ciągu nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wartości własnej pracy podatnika, jego małżonka i małoletnich dzieci?

Przepis ten wyłącza możliwość zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów wynagrodzenie wypłacane małżonkom na innych podstawach niż umowa o pracę (a także umów zlecenia, dzieło i kilku innych, wyraźnie w tym przepisie wymienionych).

Aczkolwiek ciężko sobie takie sytuacje wyobrazić. W końcu ani umowa o pracę, dzieło czy zlecenie do swojej ważności nie wymaga zasadniczo formy pisemnej. Może się okazać tak, że małżonek wykonuje pracę na rzecz przedsiębiorstwa bez formalnego dokumentu (umowy) i wynagrodzenie jest wypłacane. W zależności od tego jakie usługi są świadczone i w jaki sposób z pewnością będzie to umowa o pracę, zlecenie czy dzieło (zwłaszcza, gdy odprowadzimy składki na ZUS). No ale w takich przypadkach, na wypadek kontroli, to przedsiębiorca musi udowodnić istnienie umowy o jej wykonywanie więc jednak sugerowałbym unikać wypłacania z działalności pieniędzy małżonkom bez formalnej umowy.