Wpisy

TARCZA ANTYKRYZYSOWA, MIKROPRZEDSIĘBIORCY A SKŁADKI NA ZUS

W jednym z poprzednich wpisów wskazywałem, że z uwagi na olbrzymią ilość dostępnych w internecie tekstów, w tym rządowych, dot. rozwiązań wprowadzonych tzw. tarczą antykryzysową nie będę na blogu specjalnie dużo miejsca tej ustawie poświęcać, woląc skupić się innych rozwiązaniach, które mogą pomóc przedsiębiorcom w dzisiejszych czasach.

Byłbym bliski dotrzymania tego postanowienia, gdyby nie jedno z pytań zadanych mi przez Klienta odnośnie rozwiązań wprowadzonych przez tarczę antykryzysową. Pytanie to dotyczyło możliwości skorzystania przez przedsiębiorców niezatrudniających więcej niż 10 osób ze zwolnienia ze składek na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych lub Fundusz Emerytur Pomostowych.

Klient zadał mi pytanie czy on, jako spółka która zatrudnia nie więcej niż 10 pracowników ale jednocześnie osiągająca roczny obrót netto powyżej 2 milionów euro może skorzystać z tego zwolnienia z płacenia składek. Wszędzie w internecie, nawet na stronach rządowych, pojawia się bowiem informacja, że z tego „dobrodziejstwa” mogą skorzystać mikroprzedsięborcy.

Mikroprzedsiębiorcą, zgodnie z definicją zawartą w ustawie Prawo przedsiębiorców, jest podmiot, który spełnia łącznie dwa warunki. W co najmniej jednym z dwóch ostatnich lat obrotowych zatrudniał średniorocznie mniej niż 10 pracowników oraz osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 2 milionów euro, lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 2 milionów euro.

Jeżeli więc większość informacji w internecie byłaby prawdziwa, to ze zwolnienia z płatności składek mógłby skorzystać nie każdy przedsiębiorca, który zatrudnia mniej niż 10 pracowników, ale tylko taki przedsiębiorca który jednocześnie osiąga roczny obrót netto mniejszy niż 2 mln euro.

Tymczasem sama tarcza antykryzysowa (przynajmniej w tym zakresie, bo w innych rozwiązaniach jak najbardziej) wcale nie wprowadza takiego wymogu wymagając jedynie by przedsiębiorca nie zatrudniał więcej niż 10 osób, nie wspominając nic o obrocie ani nie posługując się pojęciem „mikroprzedsiębiorcy”.

Zgodnie z art. 31zo tej ustawy: na wniosek płatnika składek, który na dzień 29 lutego 2020 r. zgłosił do ubezpieczeń społecznych mniej niż 10 ubezpieczonych, zwalnia się z obowiązku opłacenia nieopłaconych należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne, na ubezpieczenie zdrowotne, na Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń  Pracowniczych  lub  Fundusz  Emerytur Pomostowych, należne za  okres od dnia 1 marca 2020r. do dnia 31 maja 2020r., wykazanych w deklaracjach  rozliczeniowych złożonych za ten okres, jeżeli był zgłoszony jako płatnik składek przed dniem 1 lutego 2020r.

Tak więc używanie sformułowania, że tylko mikroprzedsiębiorcy mogą skorzystać z tej ulgi jest nieprawdziwe, jako że tarcza takiego wymogu nie wprowadza. Dlatego też zdecydowanie unikałbym używania tego pojęcia w odniesieniu do możliwości zwolnienia ze składek. Z tej ulgi mogą więc skorzystać przedsiębiorcy, którzy zarabiają więcej niż 2 miliony euro – ważne tylko by nie zatrudniali więcej niż 10 osób (czy to na umowie o pracę czy umowie cywilnoprawnej).

Jak widać tylko potwierdza to teorię, że trzeba wyjątkowo uważać na nazewnictwo:)

Na sam koniec chciałem jeszcze tylko wspomnieć, że z tej ulgi może skorzystać nie tylko podmiot będący przedsiębiorcą (w rozumieniu ustawy Prawo przedsiębiorców) ale każda osoba, która zatrudnia pracowników. Zwróćmy bowiem uwagę za treść zacytowanego powyżej przepisu. Art. 31zo daje tą możliwość „płatnikom składek” nie uzależniając jednocześnie by byli to tylko przedsiębiorcy.

SPÓŁKA CYWILNA JAKO PRACODAWCA

We wpisie opisującym istotę spółki cywilnej na gruncie prawa polskiego wskazałem, że mimo swojej nazwy spółka cywilna nie jest faktycznie spółką i nie posiada własnej podmiotowości prawnej od swoich wspólników. Działająca na rynku spółka cywilna jest jedynie pewnym zrzeszeniem wspólników, którzy zawarli pomiędzy sobą umowę spółki określającą ich wewnętrzne stosunki, wnoszone wkłady czy udział w zyskach i stratach.

Ogólna zasada braku własnej podmiotowości prawnej spółki cywilnej ma jednak pewne wyjątki – przede wszystkim na gruncie podatku VAT i podatku akcyzowego. Sporne jest natomiast czy na gruncie prawa pracy spółka cywilna może być pracodawcą – i temu właśnie zagadnieniu chciałbym poświęcić dzisiejszy wpis.

Zgodnie z art. 3 kodeksu pracy: pracodawcą jest jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one pracowników. Ponadto, zgodnie z art. 460 § 1 kodeksu postępowania cywilnego: zdolność sądową i procesową ma także pracodawca, chociażby nie posiadał osobowości prawnej, a w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych zdolność tę ma organ rentowy i wojewódzki zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności. Powyższe przepisy nie rozwiewają więc wątpliwości czy spółka cywilna może być pracodawcą, a więc czy na gruncie prawa pracy ma odrębną od swoich wspólników podmiotowość prawną. Kwestia ta ma znaczenie przede wszystkim znaczenie przy procesach. Jeżeli bowiem pracownik pracował na rzecz spółki cywilnej i pozywa ją (np. o zaległe wynagrodzenie za nadgodziny) to w pozwie musi przecież prawidłowo oznaczyć pracodawcę, chociażby po to, żeby później prowadzić egzekucję w celu wyegzekwowania zasądzonego świadczenia. Komornik nie będzie bowiem mógł wszcząć egzekucji na podstawie wyroku, w którym pozwany został nieprawidłowo oznaczony. Dlatego też tak istotne jest ustalenie czy pracodawcą jest spółka cywilna czy też jej wspólnicy, a co za tym idzie czy, jako pracownicy, mamy pozywać spółkę cywilną czy jej wspólników.

W dawniejszym orzecznictwie Sądy dopuszczały odrębność spółki cywilnej od swoich wspólników na gruncie prawa pracy, przyznając tej spółce status pracodawcy. Chociażby w wyroku z dnia 6 lutego 1997r. (I PKN 77/06) Sąd Najwyższy wskazał, że spółka cywilna może stanowić zakład pracy (ówcześnie obowiązująca definicja pracodawcy posługiwała się pojęciem zakładu pracy).

Aktualnie jednak nowsze orzecznictwo odchodzi od tego poglądu. Ostatecznie wydaje się, że kwestia posiadania przez spółkę cywilną odrębnej od swoich wspólników podmiotowości na gruncie prawa pracy została rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy. W wyroku z dnia 9 maja 2017r. (II PK 68/16) Sąd ten wskazał, że: „przedsiębiorstwo (art. 55[1] KC) utworzone w ramach spółki cywilnej nie może aktualnie zatrudniać pracowników we własnym imieniu i działa na rachunek wspólników. Taka jednostka organizacyjna nie może być uznana za pracodawcę, gdyż spełnia tylko jedno określone przez art. 3 KP wymaganie, tj. posiada odpowiadającą zakładowi pracy formę organizacyjną, obejmującą substrat osobowy i techniczny potrzebny do wykonywania określonego rodzaju działalności i związanego z tym procesu pracy. Nie ma natomiast koniecznej dla uzyskania statusu pracodawcy zdolności zatrudniania we własnym imieniu pracowników. Podmiotami praw i obowiązków spółki są zatem wszyscy wspólnicy łącznie i to oni są „zbiorowym” pracodawcą dla zatrudnianych pracowników„.

Pracodawcą nie są także poszczególni wspólnicy. Taka sytuacja miałaby miejsce jedynie, gdyby pracownik był zatrudniany tylko przez wspólnika i świadczył pracę na jego rzecz. Jeżeli jednak pracownik świadczy pracę na rzecz całej spółki cywilnej (tj. wszystkich jej wspólników) to pracodawcą muszą być wszyscy wspólnicy, jako podmiot łączny (co wynika z typu współwłasności łączącej wspólników spółki cywilnej o czym więcej w tym wpisie).

Tak więc także na gruncie prawa pracy, spółka cywilna nie posiada odrębnej od swoich wspólników podmiotowości prawnej i nie jest pracodawcą – którym są zbiorowo wszyscy wspólnicy. Zawierając więc umowy o pracę, jako pracodawcę należy wpisywać wszystkich wspólników spółki cywilnej – z oznaczeniem, że prowadzą oni działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej pod daną nazwą (a nie firmą, o czym więcej w tym wpisie). Podobnie też należy oznaczać pracodawcę w przypadku procesów. Powodem bądź pozwanym będą wszyscy wspólnicy (jeżeli spółka cywilna będzie powodem to po jej stronie zachodzi współuczestnictwo konieczne wszystkich wspólników, o czym więcej pisałem tutaj).

Spółka cywilna nie jest także pracodawcą w rozumieniu art. 4 ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Tak więc także na gruncie obciążeń publicznoprawnych leżących po stronie pracodawcy, to wszyscy wspólnicy są płatnikami składek za swoich pracowników, a nie spółka cywilna (co potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 grudnia 2017r., II UK 643/16).

Ostatnią kwestią jaką chciałem poruszyć jest zagadnienie zatrudnienia na umowie o pracę przez spółkę cywilną swojego własnego wspólnika. Przepisy prawa zasadniczo nie wyłączają takiej możliwości, dlatego wydaje się, że spółka cywilna może zawrzeć umowę o pracę z własnym wspólnikiem – jednakże pod jednym warunkiem. Umowa o pracę łącząca spółkę cywilną ze swoim wspólnikiem nie może dotyczyć prowadzenia spraw spółki lub jej reprezentowania. Te bowiem obowiązki spoczywają na wspólniku na mocy samych przepisów kodeksu cywilnego regulujących spółkę cywilną. Jak zostało to bowiem wskazane przez Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 14 stycznia 1993r. (III UZP 21/92): „prowadzenie spraw spółki jest bowiem obowiązkiem wspólnika, za które nie może on żądać wynagrodzenia, gdyż osobiste świadczenie pracy połączone z prowadzeniem lub reprezentowaniem spółki wynika z istoty jego członkostwa w spółce cywilnej. Za prowadzenie spraw spółki wspólnik otrzymuje wynagrodzenie w postaci udziału w zyskach spółki lub osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego spółki.„. Umowa o pracę pomiędzy spółką cywilną a jej wspólnikiem może więc dotyczyć innego przedmiotu, nie związanego z prowadzeniem lub reprezentowaniem spraw spółki, np. zatrudnienia się w związku z posiadanymi kwalifikacjami w przedsiębiorstwie spółki jako np. dyrektor danego działu.

Na marginesie chciałbym natomiast zaznaczyć, że spółka cywilna może na gruncie prawa pracy stanowić zakład pracy. Aktualnie w kodeksie pracy nie zachodzi bowiem tożsamość pomiędzy pojęciami „pracodawcy”, a „zakładu pracy”. Zakładem pracy jest bowiem placówka zatrudnienia, a więc zespół składników majątkowych i niemajątkowych, jak również osobowych i organizacyjnych służących do realizacji celów pracodawcy. Można więc powiedzieć, że pomiędzy pojęciami „pracodawcy” a „zakładu pracy” zachodzi mniej więcej taka różnica jak pomiędzy pojęciami „przedsiębiorcy” i „przedsiębiorstwa” – które to pojęcia wyjaśniałem w tym wpisie.