JAK PRZEKSZTAŁCIĆ JEDNOOSOBOWĄ DZIAŁALNOŚĆ W SPÓŁKĘ KOMANDYTOWĄ?
Większość przedsiębiorców, rozpoczynając swoją przygodę z biznesem, otwiera jednoosobową działalność gospodarczą. Oczywiście nie mówię, że wszyscy. Ale jednak porównując ilość JDG do spółek, to tych pierwszych jest zdecydowanie więcej.
W dzisiejszym wpisie nie będę oceniał czy jest to słuszne rozwiązanie. Wszystko zależy od konkretnych sytuacji. Na początek JDG może wystarczać (niski ZUS przez pierwsze 2,5 roku, KPiR, w zasadzie brak kosztów związany z obsługą przedsiębiorstwa). Z czasem jednak, gdy firma się rozrośnie, warto pomyśleć o zmianie formy. Ja najczęściej sugeruję spółkę z o.o. ale wszystko zależy od danego biznesu. Spółka komandytowa (zwłaszcza spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa) może być równie dobra, jak nie lepsza.
Zmiana typu działalności gospodarczej w inny jest oczywiście możliwa. Najbardziej rozpowszechnionym sposobem jest dokonanie przekształcenia. Przekształcenie to właśnie zmiana formy prawnej istniejącego podmiotu gospodarczego na inną. Podmiot przekształcany traci formę, w której dotychczas prowadził działalność gospodarczą, a z dniem przekształcenia, tj. z chwilą wpisu do rejestru KRS, kontynuuje swój byt już w nowej odsłonie.
To tak w skrócie czym w ogóle jest przekształcenie.
Przekształcenie może przybierać rozmaite konfiguracje. Możemy przekształcać spółki osobowe w kapitałowe, kapitałowe w osobowe, JDG w spółki kapitałowe, spółkę cywilną w spółkę jawną.
Przekształcenie jest zasadniczo procesem dosyć żmudnym (nawet jeśli zastosujemy procedurę uproszczoną) i kosztownym. Jego największym plusem jest to, że nowo powstały w jego wyniku podmiot wstępuje, zasadniczo, we wszelkie prawa i obowiązki dotychczasowego. Nie trzeba więc przepisywać umów, decyzji itd.
No dobrze, ale wracając do sedna wpisu. Jak na razie wszystko brzmi fajnie. Prowadzimy JDG, po 2,5 roku kończy nam się mały ZUS, przedsiębiorstwo się rozrosło, zaczynamy się martwić osobistą odpowiedzialnością i chcemy spółki. A konkretnie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej, bo jest to niezłe połączenie braku podwójnego opodatkowania i ograniczenia osobistej odpowiedzialności. I jak teraz ją osiągnąć?
Tutaj mamy w zasadzie 3 drogi.
Pierwsza to oczywiście wspomniane już powyżej przekształcenie. Będziemy mieć pełne następstwo prawne spółki, proces korzystny też w zasadzie podatkowo.
Ale niestety nie jest to takie proste. Dlaczego?
Ano dlatego, że JDG jest przedsiębiorstwem jednoosobowym. A spółka komandytowa – jak to zawsze bywa ze spółkami osobowymi – nie może być jednoosobowa. Musi składać się z co najmniej dwóch wspólników – komplementariusza i komandytariusza. Dlatego też proces przekształcenia JDG w spółkę komandytową jest dwuetapowy – a przez to bardzo czasochłonny i dosyć kosztowny.
Po pierwsze JDG musimy przekształcić w spółkę z o.o. (jako że JDG możemy przekształcić tylko w spółki kapitałowe). W efekcie czego dostajemy jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, w której nasz dotychczasowy przedsiębiorca jest 100% wspólnikiem.
Następnie tworzymy od podstaw nową spółkę z o.o. (najlepiej elektronicznie przez portal s24) i sprzedajemy jej trochę udziałów. Po zarejestrowaniu tej zmiany w KRSie mamy więc naszą przekształconą spółkę z o.o., w której mamy dwóch wspólników:
-
- 1) większościowego – w postaci osoby fizycznej (dotychczasowy przedsiębiorca),
- 2) mniejszościowego – nowo utworzoną spółkę z o.o.
I jako, że teraz nasza przekształcona z JDG spółka z o.o. ma już dwóch wspólników, możemy ją przekształcić w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością spółkę komandytową, w której:
1) ta nowo utworzona sp. z o.o. jest komplementariuszem;
2) dotychczasowy przedsiębiorca jest komandytariuszem.
Po zarejestrowaniu tej zmiany w KRS w końcu dotarliśmy do naszej upragnionej formy.
Wydaje się proste, prawda? Cóż, nie jest to jakoś bardzo skomplikowane (chociaż sama procedura przekształcenia do prostych nie należy). Na pewno długotrwałe (cały ten proces potrwa z 6 miesięcy jak nic i to przy naprawdę pomyślnych wiatrach) i kosztowne. Opłaty sądowe, taksy notarialne itd.
No ale czasami trzeba – zwłaszcza, gdy JDG miało decyzje, których cedowanie na nowo tworzone spółki albo uzyskiwanie ich od nowa byłoby bardzo trudne czy kosztowne.
To była jedna opcja. Ale na początku wspomniałem, że są trzy. Jak więc wyglądają pozostałe dwie?
Obie wymagają utworzenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej od podstaw (czy to elektronicznie czy przed notariuszem). I następnie:
-
- 1) albo wnosimy do spółki komandytowej aportem (jako wkład niepieniężny) przedsiębiorstwo prowadzone dotychczas w formie JDG;
- 2) albo stopniowo wygaszamy przedsiębiorstwo prowadzone w formie JDG, sprzedając do spółki majątek, przenosząc pracowników, cedując umowy.
Najczęściej wybierana jest ta druga opcja. Wniesienie aportem przedsiębiorstwa (albo jego zorganizowanej części) jest korzystne podatkowo, mamy tutaj przejście całego zakładu pracy nie wymagające rozwiązywania i zawierania nowych umów z pracownikami oraz automatyczne przeniesienie na spółkę majątku JDG. Znacznie więcej o korzyściach z przejścia przedsiębiorstwa pisałem w przytoczonych wpisach, więc nie chcąc się powtarzać – odsyłam Państwa do ich lektury.
Minusem tej opcji jest natomiast to, że na spółkę nie przechodzą automatycznie długi (zobowiązania), które dalej pozostają przy byłym przedsiębiorcy (mimo, że przedsiębiorstwa już nie ma, bo zostało wniesione do spółki). Te zobowiązania trzeba przenosić na spółkę umowami, za zgodą wierzycieli.
Jaką opcję polecam? Tutaj wszystko zależy od tego z czego JDG się składa. Jeżeli w jego skład nie wchodzi specjalnie duży majątek, brak jest umów, na których przepisanie wierzyciele się nie zgodzą albo – przede wszystkim – decyzji, zezwoleń, koncesji czy licencji, których uzyskiwanie od nowa przez spółkę byłoby długotrwałe, kosztowne, a ich brak uniemożliwiałby prowadzenie biznesu – to zalecam opcję nr 2.
Jeśli jednak w JDG mamy do czynienia z takimi rzeczami, to pozostaje tylko opcja żmudnego przekształcania.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!