KORONAWIRUS, SIŁA WYŻSZA A WYKONANIE ZOBOWIĄZAŃ

Na ten moment wydaje mi się, że wystarczająco omówiłem na blogu kwestie związane Centralnym Rejestrem Beneficjentów Rzeczywistych i ustalaniem beneficjentów w poszczególnych spółkach. Zresztą, o ile przyjęta na dzień dzisiejszy przez rząd i sejm tarcza antykryzysowa ostatecznie wejdzie do polskiego porządku prawnego, to termin zgłaszania beneficjentów istniejących spółek prawa handlowego zostanie przesunięty o 3 miesiące (a więc do 13 lipca), tak więc będzie jeszcze sporo czasu by do tych tematów powrócić.

Na dzień dzisiejszy, jak zresztą widzę to po Klientach mojej kancelarii, najpilniejszymi tematami są te związane z szeroko pojętą restrukturyzacją przedsiębiorstw. Stan epidemiologiczny i – co chyba gorsze – przyjęte środki zaradcze bardzo negatywnie odbijają się na kondycji finansowej polskich przedsiębiorców. Jeżeli stan ten potrwa jeszcze kilka miesięcy będziemy mieć lawinę upadłości i restrukturyzacji.

Oczywiście ten i następne wpisy na blogu nie zastąpią porady prawnej – działania restrukturyzacyjne są nadzwyczaj delikatne i wymagają dokładnego zaznajomienia się z danym przedsiębiorstwem i współpracy prawnika z przedsiębiorcą. Dlatego też zachęcam do kontaktu, mamy w kancelarii spore doświadczenie w zakresie usług restrukturyzacji przedsiębiorstw, zdobyte wieloletnią pracą w najlepszych krakowskich kancelariach upadłościowo-restrukturyzacyjnych i z pewnością będziemy w stanie pomóc.

Niemniej, chciałbym w tych kilku wpisach ująć ogólne ramy działań, możliwych do pojęcia przez przedsiębiorców w tym trudnym okresie.

Na pierwszy ogień, jako że dostałem już wiele zapytań w tym zakresie, chciałbym omówić tematy związane z siłą wyższą, a więc czy aktualna sytuacja może się pod nią kwalifikować i czy przedsiębiorcy mogą w związku z tym podjąć jakieś działania.

Czym w ogóle jest siła wyższa? Szczerze, pod względem prawnym nie do końca wiadomo. Niestety pojęcie to nie zostało do tej pory w polskim prawie zdefiniowane, dlatego też wszystko zależy jak zostanie ono ujęte w konkretnej umowie czy sprawie sądowej. Ogólnie jednak uznaje się, że siła wyższa to zdarzenie: zewnętrzne, niemożliwe do przewidzenia, bądź którego nie można było przewidzieć dochowując należytej staranności i którego skutkom w zasadzie nie można zapobiec. W skrócie – zdarzenie zewnętrzne, pozostające poza kontrolą stron danego stosunku prawnego.

Oczywiście najczęstszym przykładem siły wyższej są okoliczności związane z działaniami sił przyrody – powodzie, pożary, wybuchy wulkanów czy trzęsienia ziemi. Niemniej istotne są także pozostałe dwie grupy przypadków siły wyższej, związane już z działalnością człowieka. Te zwyczajowo dzielimy na niecodzienne zachowania zbiorowości ludzkiej, a więc np. zamieszki, strajki generalne czy działania zbrojne oraz na działania władzy państwowej – mowa tutaj przede wszystkim o zakazach importu i eksportu, blokadach granic i portów czy chociażby wywłaszczeniu.

No dobrze, a czy aktualnie istniejąca sytuacja związana z zagrożeniem epidemiologicznym i podjętymi przez rząd środkami zaradczymi (jak chociażby zamknięcie restauracji czy galerii handlowych) stanowi siłę wyższą? W mojej ocenie zdecydowanie tak, ale oczywiście zawsze konieczne jest przeanalizowanie konkretnej sytuacji danego przedsiębiorcy.

Zazwyczaj na okoliczności ujmowane jako siła wyższa nie mamy wpływu i niewiele możemy zrobić by przed skutkami takich działań się uchronić – i stąd właśnie wystąpienie siły wyższej może być okolicznością ratującą nasze przedsiębiorstwo przed skutkami niewykonania zobowiązania z tego powodu (oczywiście będąc zarówno przyczyną niewykonania tego zobowiązania).

Ale po kolei.

Ponieważ w polskim prawie nie ma wprost przepisu, który zwalniałby z odpowiedzialności za skutki niewykonania/nieprawidłowego wykonania zobowiązania bądź dawał możliwość rozwiązania stosunku prawnego, gdy – na skutek siły wyższej – dalsze jego wykonywanie stanie się niemożliwe, znacząco utrudnione bądź powodowałoby szkodę finansową, to aby móc podjąć takie działania wszystko zależy od tego czy stosowna klauzula siły wyższej i idące za nią tego typu uprawnienia zostały ujęte w umowie.

Prawdopodobnie jednak większość umów nie ma takich postanowień, a często, nawet gdy już są, to dają takie uprawnienia tylko jednej stronie stosunku prawnego (jak np. umowy najmu w galeriach handlowych często dają możliwość rozwiązania umowy najmu z powodu siły wyższej tylko wynajmującemu). Co więc w sytuacji gdy nasza umowa (dowolna, ale teraz najczęstszym problemem są najmy lokali, w których nie możemy prowadzić działalności, a wynajmujący nie zgadza się na obniżkę bądź zawieszenie płatności czynszu) nie zawiera takich postanowień? Czy możemy jakoś się z niej wyplątać, czy też jesteśmy skazani na jej trwanie aż sama wygaśnie albo zbankrutujemy?

W takim przypadku możemy w zasadzie podjąć 3 typy działań (oczywiście nie liczę tutaj dogadania się z drugą stroną, bo wtedy to w ogóle nie ma tematu):

Każde z powyższych działań ma swoje plusy i minusy. Oczywiście nie jestem w stanie tutaj doradzić Państwu, które czynności podjąć, jako że wymagałoby to wpierw analizy konkretnej sytuacji i dokumentów. O tym jakie skutki wiążą się z poszczególnymi działaniami będę systematycznie opisywał w kolejnych tekstach.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *