Wpisy

POŻYCZKA DLA MIKROPRZEDSIĘBIORCÓW A SPÓŁKA CYWILNA

We wczorajszym wpisie wskazałem, że jest to już ostatni z serii poświęconych pożyczkom udzielanych z Funduszu Pracy dla mikroprzedsiębiorców. Naiwnie łudziłem się, że wystarczająco wyjaśniłem te przepisy i wątpliwości z nimi związane. Ale jak to zwykle bywa, życie weryfikuje takie oświadczenia – dosłownie godzinę po publikacji tamtego tekstu dostałem zapytanie czy z tej pożyczki może skorzystać spółka cywilna.

Pytanie to było jak najbardziej uzasadnione, dlatego też postanowiłem napisać jeszcze jeden tekst, wyjaśniając ten problem.

Zanim jeszcze przejdziemy do właściwej treści tego wpisu, chciałbym wskazać czym właściwie jest spółka cywilna. Na szczęście na ten temat poświęciłem już na blogu sporo treści, gruntownie (mam nadzieję) omawiając tą formę prowadzenia działalności gospodarczej. Nie ma więc sensu jeszcze raz się powtarzać, dlatego też odsyłam i zachęcam Państwa do lektury tamtych wpisów, w tym zwłaszcza poświęconych kwestiom:

Z pewnością po lekturze tych wpisów pojawią się wątpliwości, jak nie od razu odpowiedź co do tego czy s.c. może o tą pożyczkę wystąpić.

Tak jak wskazałem w pierwszym wpisie poświęconym tej tematyce, z pożyczki mogą skorzystać mikroprzedsiębiorcy w rozumieniu ustawy Prawo przedsiębiorców.

Mikroprzedsiębiorcą jest natomiast przedsiębiorca, który, w co najmniej jednym z dwóch ostatnich lat obrotowych:
1) zatrudniał średniorocznie mniej niż 10 pracowników oraz
2) osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 2 milionów euro, lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 2 milionów euro.

Kluczowym dla ustalenia więc czy spółka cywilna może uzyskać przedmiotową pożyczkę jest ustalenie czy jest ona przedsiębiorcą.

Z ogólnej definicji przedsiębiorcy, zawartej w art. 4 ust. 1 ustawy Prawo przedsiębiorców, widać od razu, że odpowiedź na powyższe wątpliwości będzie negatywna. Przepis stanowi bowiem, że: przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, wykonująca działalność gospodarczą.

Tymczasem żaden przepis prawa nie przyznaje spółce cywilnej zdolności prawnej (jak ma to miejsce np. w przypadku spółek osobowych). Ostatecznie problem rozwiewa ust. 2 tego przepisu, który wprost stwierdza, że: przedsiębiorcami są także wspólnicy spółki cywilnej w zakresie wykonywanej przez nich działalności gospodarczej.

Tak więc skoro spółka cywilna nie jest przedsiębiorcą, to nie może uzyskać pożyczki. Mogą tego natomiast dokonać jej wspólnicy.

Dlatego też we wniosku o udzielenie pożyczki należy podać dane wspólnika spółki cywilnej, wskazując, że występuje on o pożyczkę jako wspólnik tej spółki. Jako załącznik do wniosku trzeba też przedłożyć umowę spółki cywilnej – co prawda z przepisów wymóg ten nie wynika, ale taki jest wymóg urzędów pracy.

I teraz pojawia się kolejna wątpliwość. Skoro o pożyczkę występuje wspólnik spółki cywilnej, to czy obostrzenia dot. mikroprzedsiębiorcy muszą być spełnione wobec niego czy spółki cywilnej? Inaczej mówiąc – czy bierzemy pod uwagę ilość zatrudnionych przez s.c. i jej obrót czy przedsiębiorcy?

Oczywiście nie jest to wyjaśnione w przepisach, ale w mojej ocenie należy brać pod uwagę dane spółki cywilnej. W końcu o pożyczkę występujemy jako jej wspólnik, tak więc gdy s.c. zatrudnia więcej niż 10 osób to ciężko uznać, by ta pożyczka przysługiwała jej wspólnikom.

Niemniej, w razie dużych wątpliwości, zawsze pozostaje telefon do urzędu pracy (najlepiej też właściwego dla nas, jako że urzędy mają często swoje własne interpretacje czy wytyczne).

POŻYCZKA DLA MIKROPRZEDSIĘBIORCÓW – WĄTPLIWOŚCI

Tarcza antykryzysowa 2.0. została w piątek podpisana przez Prezydenta i, jak to bywa z tymi ustawami, od razu zaczęła obowiązywać. Wprowadziła trochę nowych, nazwijmy to, programów pomocowych dla przedsiębiorców oraz zmieniła lub poszerzyła zakres tych już obowiązujących.

Dzisiaj krótki wpis, ostatni już dotyczący tematyki pożyczek udzielanych z Funduszu Pracy mikroprzedsiębiorcom. Tarcza 2.0. potwierdziła to, o czym pisałem w pierwszym tekście dot. tych pożyczek. Aktualnie, z pożyczki do 5.000,00 złotych mogą skorzystać także przedsiębiorcy, którzy nie zatrudniają nikogo. Warunkiem umorzenia pożyczki nie jest już utrzymanie zatrudnienia, ale samo prowadzenie działalności gospodarczej przez kolejne 3 miesiące.

Wniosek o otrzymanie pożyczki można złożyć albo tradycyjnie (wysłać pocztą) albo elektronicznie, podpisując profilem zaufanym ePUAP. Ta druga opcja z pewnością będzie szybsza (poczta działa wolnej niż zwykle, czemu zresztą trudno się dziwić). Wniosek składa się do właściwego ze względu na siedzibę naszego przedsiębiorstwa Urzędu Pracy.

O ile sam wniosek jest raczej dosyć prosty i jego wypełnienie nie powinno nikomu sprawić problemu, to wątpliwości pojawiają się przy wypełnianiu załączników.

Wraz z wnioskiem wysyłamy bowiem do UP umowę pożyczki oraz formularz informacji przedstawianych przy ubieganiu się o pomoc rekompensującą negatywne konsekwencje ekonomiczne z powodu COVID-19.

Pierwsza wątpliwość może wydawać się pozbawiona sensu, ale w kontaktach z urzędami nauczyłem się, że wszystko, nawet rzeczy które są oczywiste, mogą stać się problemem. Mianowicie – czy umowę pożyczki musimy wpierw podpisać i podpisaną wysłać do UP czy też nie?

Mówiłem że bez sensu? W końcu skoro pożyczka jest udzielana na mocy umowy, to chyba oczywiste, że i my i UP musimy ją podpisać, więc szybciej i prościej jest dostarczyć ją do UP już podpisaną. Ale niektóre UP informują, że umowę pożyczki mamy dostarczyć bez podpisu… Jaki jest tego cel? Nie mam pojęcia, ale dla bezpieczeństwa sugeruję wpierw sprawdzić na stronie naszego UP czy nie ma tam takiej informacji. Ja osobiście wysłałem podpisaną i zobaczymy co będzie.

Natomiast kolejna wątpliwość dotyczy drugiego z załączników, czyli formularza, w którym określamy czy skorzystaliśmy już z jakieś innej formy pomocy publicznej. I tutaj moja największa wątpliwość – co bowiem w przypadku, w którym złożyliśmy już do ZUS wniosek o zwolnienie ze składek na 3 miesiące? To zwolnienie stanowi w końcu pomoc publiczną (art. 31zo i 15zzzi tarczy), ale w zasadzie ciężko mówić o jej przyznaniu.

Przypominając – zwolnienie to dot. składek za miesiące marzec, kwiecień i maj, a procedura wygląda w ten sposób, że składa się wniosek i po prostu nie płaci składek przez ten okres. ZUS nie doręcza nam decyzji pozytywnej (a tylko odmowną), a zresztą i na to ma czas do lipca.

Tak więc mamy taki dziwny stan, w którym złożyliśmy wniosek do ZUS o zwolnienie ze składek, nie płacimy ich (termin do składek za marzec już minął), a jednocześnie nie mamy pewności czy na pewno to zwolnienie dostaniemy, bo w końcu możemy dostać w lipcu odmowę i wtedy trzeba będzie je zapłacić wstecz.

Tak więc czy możemy mówić, że skorzystaliśmy z tej pomocy publicznej jaką jest zwolnienie ze składek ZUS? Szczerze? Nie wiem. Osobiście uważam, że nie (zwłaszcza, że formularz każe nam wpisać datę uzyskania tej pomocy, co jest niemożliwe do ustalenia przy zwolnieniu z ZUSu) i sam tak też zrobiłem. Natomiast czy jest to dobre podejście – o tym dopiero się przekonamy za jakiś czas.

Niestety wyraźnie widać, że przepisy znowu są niedopracowane. Trochę łudziłem się, że będzie inaczej, ale najwyraźniej nie może być za prosto…

POŻYCZKA DLA MIKROPRZEDSIĘBIORCÓW A PODATEK DOCHODOWY

W poprzednim wpisie skupiłem się na opisaniu wprowadzonego przez tarczę antykryzysową rozwiązania w postaci przysługującej mikroprzedsiębiorcom pożyczki do 5.000,00 złotych. Nie chciałbym się jeszcze raz powtarzać co to za rozwiązanie i komu przysługuje, dlatego też zachęcam do lektury tamtego tekstu, który z pewnością sporo wyjaśni.

Dzisiaj chciałbym natomiast przeanalizować skutki na gruncie podatku dochodowego otrzymania takiej pożyczki i jej umorzenia. Od razu na początku chciałbym wskazać, że w samym tekście ustawy nazywanej tarczą antykryzysową nie ma na ten temat słowa, więc musimy sięgnąć do ustaw o podatku dochodowym.

Jak na pewno wszyscy wiemy mamy w Polsce dwa podatki dochodowe – od osób prawnych (CiT) i osób fizycznych (PiT). Ponadto (o czym też na pewno wspominałem chociażby w tym wpisie) spółki osobowe (bez spółki komandytowo-akcyjnej) oraz spółki cywilne nie są podatnikami podatku dochodowego. Podatek ten płacą bezpośrednio sami wspólnicy tych spółek – proporcjonalnie wg dochodu spółki i udziału danego wspólnika w jej zyskach, określonego w umowie spółki. Natomiast spółki kapitałowe (oraz spółka komandytowo-akcyjna) płacą CiT od przychodów spółki.

To tak tytułem wtrącenia, a teraz wróćmy do wątku głównego.

Uzyskać przedmiotową pożyczkę może mikroprzedsiębiorca (definicja w poprzednim wpisie), którym może być nie tylko jednoosobowa działalność gospodarcza, ale także spółki kapitałowe czy osobowe. Dlatego też skutki podatkowe takiej pożyczki musimy rozpatrywać na gruncie zarówno podatku dochodowego od osób prawnych (CiT) jak i od osób fizycznych (PiT).

Tak jak już kiedyś na blogu wspominałem (przy okazji wpisu traktującego o skutkach udzielenia pożyczki spółce przez jej wspólnika) samo uzyskanie pożyczki nie stanowi przysporzenia majątkowego (bo pożyczkę zasadniczo trzeba zwrócić), a więc nie ma podatku dochodowego. Otrzymując więc tą pożyczkę podatku nie zapłacimy.

Co jednak w przypadku, w którym pożyczka zostanie umorzona? Pożyczkobiorca pozostaje wtedy przecież wzbogacony o kwotę uzyskanej pożyczki, której nie musi zwrócić.

Zasadniczo, zgodnie z ustawą o PiT i CiT, opodatkowaniu podlegają wszelkie dochody (a więc przychody po odjęciu kosztów). Przychodami są z kolei, m.in., otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika pieniądze i wartości pieniężne oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń.

Przepisy podatkowe wprost wskazują, że środki uzyskane przez przedsiębiorców z tytułu umorzonych pożyczek stanowią przychód podlegający opodatkowaniu – za wyjątkiem tylko pożyczek z Funduszu Pracy (art. 14 ust. 2 pkt 6 ustawy o PiT i art. 12 ust. 1 pkt 3 ustawy o CiT).

I właśnie to ostatnie wyłączenie jest kluczowe w sprawie. Zgodnie bowiem z art. 15zzd i art. 31q ust. 4 tarczy antykryzysowej pożyczki tej udziela Starosta ze środków Funduszu Pracy. A skoro tak, to – zgodnie z ww. przepisami – gdy na wniosek przedsiębiorcy pożyczki te zostaną umorzone, po stronie przedsiębiorcy nie powstanie obowiązek zapłaty podatku dochodowego.

Przedsiębiorcy, którzy uzyskają taką pożyczkę i jej następne umorzenie, nie będą również zobowiązani do wystawienia informacji PIT-8C.