Wpisy

PRZEKSZTAŁCENIE JEDNOOSOBOWEJ DZIAŁALNOŚCI W SPÓŁKĘ Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

Kontynuując tematykę z poprzedniego wpisu (w którym wskazałem podatkowe zagrożenia na gruncie podatku dochodowego od osób prawnych, z którymi trzeba się liczyć przy przekształceniu), dzisiaj chciałbym opisać jak w ogóle wygląda procedura przekształcenia jednoosobowego przedsiębiorstwa w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Ale zanim jeszcze przejdę do sedna tekstu – na początek uwaga wstępna. Jak kiedyś to już wskazałem (opisując proces przekształcenia jednoosobowego przedsiębiorcy w spółkę komandytową we wpisie dostępnym tutaj) jednoosobowe przedsiębiorstwo (JDG) możemy przekształcić tylko w spółkę kapitałową (a więc z o.o., akcyjną albo prostą spółkę akcyjną). Nie ma możliwości przekształcenia JDG w spółkę osobową – jawną, partnerską czy komandytową, bowiem spółki te muszą mieć co najmniej dwóch wspólników. A JDG jest przedsiębiorstwem jednoosobowym.

Ale oczywiście przekształcenie w spółkę kapitałową – a więc przede wszystkim w sp. z o.o., jako najczęściej wybieraną – jest możliwe. Inną kwestią czy korzystne (na gruncie podatku CIT, co już opisałem), ale to już kwestia zindywidualizowana.

A skoro przepisy dopuszczają takie działanie, to dzisiaj przedstawię jak ta procedura wygląda.

I od razu na samym początku muszę uprzedzić, że nie ma tutaj przewidzianej procedury uproszczonej. Takiej, jaka jest dostępna chociażby dla przekształcenia spółek osobowych w spółki kapitałowe (którą opisałem w dwóch wpisach dostępnych tutaj i tutaj). Musimy więc przejść pełną procedurę – z zaangażowaniem biegłego rewidenta. Co znacznie wydłuża czas i zwiększa koszty.

A więc po kolei.

Aby przekształcić JDG w sp. z o.o., w pierwszej kolejności należy podjąć następujące działania:

    • przygotować plan przekształcenia wraz z załącznikami i poddać go badaniu przez biegłego rewidenta wyznaczonego przez sąd rejestrowy KRS;
    • zawrzeć umowę spółki, złożyć oświadczenie o przekształceniu oraz wybrać organy w spółce;
    • złożyć wniosek o rejestrację spółki w KRSie oraz wykreślić JDG z CEIDG.

To oczywiście w dużym skrócie. Prawdziwym problemem jest nadmierna papierologia i formalizm związany z samym planem przekształcenia. Nie dość bowiem, że plan przekształcenia musi być sporządzony w formie aktu notarialnego i poddany badaniu przez biegłego rewidenta, to jeszcze musi mieć szereg załączników, tj.:

    • sprawozdanie finansowe przedsiębiorcy przekształcanego sporządzone na określony dzień w miesiącu poprzedzającym sporządzenie planu przekształcenia przedsiębiorcy;
    • wycenę składników majątku (aktywów i pasywów) przedsiębiorcy przekształcanego;
    • projekt umowy spółki i projekt oświadczenia o przekształceniu.

Z kolei sam plan przekształcenia musi przede wszystkim ustalać wartość bilansową majątku przedsiębiorcy przekształcanego na określony dzień w miesiącu poprzedzającym sporządzenie planu przekształcenia przedsiębiorcy. A więc dużo pracy finansowej. Często, gdy przekształcane jest duże JDG, trzeba skorzystać z pomocy biegłego, który wyceni przedsiębiorstwo. A są to dodatkowe koszty.

Dlatego też do przekształceń JDG w spółki kapitałowe dochodzi stosunkowo nieczęsto. Prościej (i często znacznie korzystniej) jest założyć od podstaw nową spółkę i albo stopniowo przenosić na nią działalność albo sprzedać (wnieść aportem) całe przedsiębiorstwo. Ale tutaj sugeruję aby nie robić niczego bez konsultacji z prawnikiem (oczywiście zapraszam do kontaktu).

Czy są natomiast jakieś zalety takiego przekształcenia? Tak jak zawsze – mamy pełne przejście praw i obowiązków z JDG na spółkę. Nie trzeba więc dokonywać cesji umów (co jest szczególnie trudne w przypadku leasingów czy kredytów), bo umowy te są automatycznie przenoszone na spółkę.

I ostatnia uwaga. Proszę nie mylić tego przejścia praw i obowiązków ze zwolnieniem z długu. Często bowiem słyszę – przekształcę swoje JDG w sp. z o.o. i tym samym przestanę być dłużnikiem, bo dług przejdzie na spółkę. A nie jest to do końca prawda. Owszem dług przejdzie na spółkę. Ale nie zwalnia to wcale osobistej odpowiedzialności przedsiębiorcy przekształcanego, który będzie dalej odpowiadał za zobowiązani – tylko, że solidarnie ze spółką.

PRZEKSZTAŁCENIE PRZEDSIĘBIORCY W SPÓŁKĘ Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

W ostatnim wpisie opisałem jakie są możliwości i jak wygląda procedura przekształcenia spółki cywilnej. To teraz, kontynuując tę tematykę, czas na przedstawienie wymogów zmiany formy prowadzenia działalności gospodarczej z jednoosobowego przedsiębiorstwa.

Jednoosobowe działalności gospodarcze (JDG) są najbardziej rozpowszechnioną w Polsce formą prowadzenia biznesu. Służą one zarówno jako alternatywa dla umów o pracę (tzw. samozatrudnienie) jak również jako faktyczna forma prowadzenia działalności. Są one wybierane z uwagi na ich nikłe koszty obsługi i prowadzenia oraz szybkość i prostotę założenia i zamknięcia.

Niestety mają też spore wady. Bezpośrednia i osobista odpowiedzialność przedsiębiorcy oraz konieczność płacenia składek na ZUS i składki zdrowotnej (co ma szczególne znaczenie w świetle ogłoszonych założeń nowego ładu).

Więcej o wadach i zaletach tej formy biznesu pisałem na blogu już dawno temu, dlatego też odsyłam Państwa do tamtych wpisów. A teraz przejdźmy już do sedna dzisiejszego tekstu.

W pewnym momencie prowadzenia biznesu część przedsiębiorców zastanawia się nad zmianą JDG na spółkę. Kiedyś (przed wprowadzeniem podwójnego opodatkowania) dużo osób przechodziło na spółki komandytowe jako przejrzyste podatkowo i nie wymagające kombinowania z podatkami. Procedura – chociaż długotrwała (co przedstawiłem w tym tekście) – dawała w efekcie znaczne ograniczenie osobistej odpowiedzialności i stanowiła dobrą alternatywę dla JDG przy zachowaniu podatku liniowego i łatwości wypłaty pieniędzy ze spółki.

Niestety aktualnie spółki komandytowe straciły rację bytu. Co więc pozostało? Tak naprawdę jedynie zmiana JDG na spółki z o.o. bądź na spółki jawne. Ale z tymi drugimi jest problem.

Nie ma bowiem możliwości przekształcenia JDG w spółkę jawną. Tutaj trzeba byłoby tworzyć od podstaw nową spółkę jawną i przenosić na nią składniki przedsiębiorstwa. A to już zawsze jest problem związany przede wszystkim z brakiem następstwa prawnego.

Przedsiębiorcy mogą bowiem przekształcić się tylko i wyłącznie w spółki kapitałowe – spółki z o.o. albo akcyjne. Wynika to bowiem z tego, że tylko spółki kapitałowe mogą być jednoosobowe. A spółka jawna, jako spółka osobowa musi mieć co najmniej dwóch wspólników.

A jak wygląda sama procedura przekształcenia? W przeciwieństwie do przekształcenia spółek osobowych (a więc np. jawnych) czy też spółek cywilnych w spółki kapitałowe (np. z o.o.), o czym pisałem tutaj i tutaj, nie ma tutaj możliwości zastosowania uproszczonej procedury.

Aby dokonać przekształcenia trzeba więc przygotować:

    • plan przekształcenia;
    • projekt aktu założycielskiego (statutu) spółki;
    • wycenę składników majątku (aktywów i pasywów) przedsiębiorcy przekształcanego;
    • sprawozdanie finansowe sporządzone dla celów przekształcenia;

a następnie dokumenty te poddać badaniu przez biegłego rewidenta. Co niestety znacząco wydłuża procedurę, jako że biegłego wyznacza sąd rejestrowy KRS oraz koszty – bo za taką opinię trzeba biegłemu zapłacić, a Ci do tanich nie należą.

Dopiero po tym, jak biegły sporządzi opinię i zbada ww. dokumenty, przedsiębiorca może podjąć dalsze kroki, tj.:

    • udać się do notariusza i złożyć oświadczenie o przekształceniu przedsiębiorcy oraz zawrzeć umowę spółki;
    • powołać organy w spółce;
    • dokonać w rejestrze KRS wpisu spółki przekształconej i wykreślenia przedsiębiorcy przekształcanego z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.

Cały proces trwa długo – w zależności od szybkości działania biegłego rewidenta – co najmniej kilka miesięcy.

Ale są zalety.

Po przekształceniu powstała spółka wstępuje we wszelkie prawa i obowiązki przedsiębiorcy. Automatycznie przejmuje więc wszelkie umowy, prawa, majątek, licencje, koncesje czy zezwolenia bez konieczności ich przepisywania. A czasami takie przepisanie bywa największym problemem – zwłaszcza, gdy dotyczy kredytów czy leasingów.

Oczywiście po przekształceniu nadal pozostaje kwestia wypłacania środków ze spółki aby nie podpadać pod podwójne opodatkowanie. Ale wbrew pozorom nie jest to specjalnie problematyczne. W wielu wpisach na blogu (odsyłam Państwa do lektury kilku z nich: dostępnych tutaj, tutaj czy tutaj) wskazywałem już jak podwójne opodatkowanie niwelować. Przekształcenie jest dobrym momentem aby na nowo „poukładać” całe przedsiębiorstwo tak, aby spółka wypłacała swoim wspólnikom/członkom zarządu środki finansowe bez podwójnego opodatkowania.

Jeżeli więc prowadzą Państwo JDG i zastanawiają się czy może nie czas zmienić formę działalności, to zapraszam do kontaktu. Doradzimy jaką formę najlepiej wybrać, przeprowadzimy przez proces przekształcenia i pomożemy zoptymalizować podatkowo powstałą w wyniku przekształcenia spółkę.

ZMIANY W SKLEPACH INTERNETOWYCH OD 1 STYCZNIA 2021R.

W tym pierwszym, po ponad dwutygodniowej przerwie, wpisie chciałem dalej kontynuować tematykę związaną ze spółkami z o.o. (z ostatnim z cyklu tych tekstów mogą Państwo zapoznać się tutaj). Ale koniec roku przyniósł dosyć istotne zmiany w prawie w zakresie przedsiębiorców i umów zawieranych na odległość. Dlatego też dzisiaj trochę więcej właśnie o tym.

Do dnia końca roku 2020 sytuacja podmiotów zawierających umowy na odległość (a więc przede wszystkim właścicieli sklepów internetowych) była dosyć prosta. Po stronie kupujących (usługobiorców) mieliśmy bowiem do czynienia z przedsiębiorcami (spółkami prawa handlowego, spółkami cywilnymi czy jednoosobowymi przedsiębiorstwami) lub konsumentami, a więc osobami fizycznymi zawierającymi daną umowę na odległość, która nie była związana z ich działalnością gospodarczą.

Gdy umowę zawierała spółka sprawa była oczywista, że zawiera ją przedsiębiorca. Gdy z kolei robiła to osoba fizyczna, to kryterium rozróżnienia czy jest ona konsumentem czy przedsiębiorcą była w zasadzie faktura.

A jak jest od 1 stycznia 2021r.?

Ano sporo się zmieniło i to, jak zwykle bywa, na niekorzyść osób świadczących usługi na odległość (a więc głównie właścicieli sklepów internetowych). Chociaż może nawet nie tyle na ich niekorzyść, co przysparzając im dodatkowej pracy.

Wraz ze zmianami do kodeksu cywilnego i ustawy o prawach konsumenta został dodany nowy typ podmiotu. Możemy go nazwać, w uproszczeniu, przedsiębiorca jednoosobowy na prawach konsumenta.

Wprowadzona do ustaw definicja tej osoby brzmi następująco: osoba fizyczna zawierająca umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla tej osoby charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.

Takiemu przedsiębiorcy na prawach konsumenta przysługuje część uprawnień konsumenckich, przede wszystkich związanych z klauzulami niedozwolonymi (abuzywnymi) w umowach i regulaminach oraz ustawowe (konsumenckie) prawo do odstąpienia od umów zawartych na odległość w terminie 14 dni.

I to właśnie prawo odstąpienia może powodować duże trudności i spory. Wyobraźmy sobie, że przedsiębiorca jednoosobowy kupuje w sklepie internetowym towar i bierze go na fakturę. Po jego odbiorze dokonuje jednak konsumenckiego odstąpienia od umowy. Prowadzący sklep internetowy przedsiębiorca będzie musiał ustalić czy zakup dokonany przez kupującego miał charakter zawodowy, wynikający z prowadzonej działalności gospodarczej.

Jak to ustalić? Na pewno pierwszym krokiem będzie sprawdzenie kodów PKD wpisanych w CEiDG kupującego. Bo np., jeżeli zakupu produktów żywnościowych dokonała kancelaria prawna (oczywiście prowadzona w formie jednoosobowego przedsiębiorstwa), która w PKD ma wpisane świadczenie usług prawnych, to z pewnością ten zakup nie miał charakteru zawodowego kancelarii.

Ale to jest przykład dosyć oczywisty. A co, gdy kancelaria dokonała zakupu np. materiałów biurowych? To już sprawa się komplikuje. Wszystko niestety będzie kwestią interpretacji, a to oznacza, że nowe przepisy są po prostu niedopracowane.

Czy można sobie jakoś ułatwić życie? Pewną opcją, którą już sugerujemy naszym Klientom, jest wprowadzanie dodatkowych checkboxów na stronach sklepów internetowych i określanie się przez kupujących czy zakup ma charakter zawodowy czy też nie.

Jest to pewna opcja. Ale może być ona też zawodna. A dodatkowo może powodować zamieszanie wśród kupujących, który nie będą wiedzieli co mają zaznaczyć i tym samym zrezygnują z zakupu.

I ostatecznie. Nowe przepisy wymagają także aktualizacji regulaminów sklepów internetowych, poprzez dostosowanie ich do uprawień tego nowego podmiotu. A więc znowu więcej pracy dla przedsiębiorców.

Ponieważ jedną ze specjalizacji Kancelarii jest obsługa przedsiębiorców branży E-commerce, to chętnie pomożemy w dostosowaniu regulaminów sklepów internetowych do nowych regulacji prawnych, jak również doradzimy odnośnie postępowania i zawierania umów z takimi właśnie przedsiębiorcami na prawach konsumenta. Dlatego też zapraszam do kontaktu – chętnie pomożemy.