POWTARZAJĄCE SIĘ ŚWIADCZENIA WSPÓLNIKÓW NA RZECZ SPÓŁEK Z O.O.

Z uwagi na wejście w życie zmian podatkowych wprowadzonych ustawą tzw. Polskiego Ładu pojawia się coraz więcej zapytań o możliwość dokonania optymalizacji podatkowej. Wchodzące od nowego roku zmiany są szczególnie niekorzystne dla osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze i rozliczających się wg podatku liniowego, a także spółek jawnych i cywilnych, w których wspólnicy również są opodatkowani podatkiem liniowym.

Nie każdy przedsiębiorca może przejść na ryczałt (w którym składka zdrowotna jest niska). A i nie zawsze ryczałt się opłaca – jeżeli w przedsiębiorstwo ma koszty podatkowe to ryczałt może okazać się jeszcze gorszym wyborem niż np. pozostanie na podatku liniowym.

Jak wielokrotnie pisałem – wszystko zależy od konkretnych okoliczności i prowadzonego biznesu. Generalnie jednak widać pewien trend w zakresie zmiany formy prowadzenia działalności na spółki z ograniczoną odpowiedzialnością bądź komandytowe. Te drugie (o czym pisałem tutaj) mają szanse wrócić do łask mimo wprowadzonego prawie już rok temu podwójnego opodatkowania.

Spółki z o.o. z kolei cieszą się popularnością bowiem ich wspólnicy nie płacą w ogóle ani ZUS ani składek zdrowotnych (o czym pisałem w tym tekście). Jednakże spółki te podlegają podwójnemu opodatkowaniu. A więc, żeby były korzystne, wymagają optymalizacji podatkowej.

O kwestiach niwelowania podwójnego opodatkowania sp. z o.o. pisałem na blogu już wielokrotnie. Zazwyczaj dokonuje się tego poprzez różnego rodzaju najmy pomiędzy spółką a wspólnikami lub poprzez wypłatę wynagrodzeń dla wspólników/członków zarządu. Wynagrodzenie takie stanowi bowiem koszt spółki, który pomniejsza jej dochód, a tym samym i CiT, a jednocześnie członek zarządu płaci (zazwyczaj) niższy podatek dochodowy od takiego wynagrodzenia.

Takie wynagrodzenie może być wypłacane na podstawie różnych podstaw. Członek zarządu może mieć umowę o pracę (choć nie jest to akurat zbyt korzystne podatkowo) o czym pisałem tutaj i tutaj, może spółkę fakturować na podstawie umowy B2B i, wreszcie, może mieć też wynagrodzenie przyznane uchwałą wspólników. Można też łączyć różne podstawy wynagrodzeń, ale pod warunkiem przestrzegania pewnych zasad, które opisałem w tym wpisie.

Polski Ład utrudnia nieco tę optymalizację. Od nowego roku (polecam lekturę tego wpisu) wynagrodzenie przyznanego członkom zarządu będzie podlegało składce zdrowotnej, a więc straci na swojej popularności.

Czy można więc w jakiś inny, korzystny podatkowo i pod kątem obciążeń zusowskich/składki zdrowotnej, wypłacać ze spółki z o.o. wynagrodzenie dla wspólników?

Na szczęście można. Z pomocą przychodzi tutaj (dosyć rzadko stosowany) art. 176 k.s.h. Zgodnie z tym przepisem: „Jeżeli wspólnik ma być zobowiązany do powtarzających się świadczeń niepieniężnych, w umowie spółki należy oznaczyć rodzaj i zakres takich świadczeń. Wynagrodzenie wspólnika za takie świadczenia na rzecz spółki jest wypłacane przez spółkę także w przypadku, gdy sprawozdanie finansowe nie wykazuje zysku. Wynagrodzenie to nie może przewyższać cen lub stawek przyjętych w obrocie.

Takie wynagrodzenie nie stanowi umowy o pracę ani umowy zlecenia. Nie stanowi też wynagrodzenia dla członków zarządu (przyznawanego uchwałą wspólników). Jest to po prostu wynagrodzenie dla wspólnika za świadczone przez niego na rzecz spółki usługi niepieniężne.

Jakie to mogą być usługi? Tego ustawa nie precyzuje, a więc, zasadniczo, wszystkie. Ważne tylko, że muszą być one wskazane wprost w umowie spółki (co rodzi pewien problem bo trzeba iść do notariusza i zmienić przed nim w tym zakresie umowę spółki, a następnie zgłosić to do KRSu). No i oczywiście świadczenia te muszą być faktycznie realizowane.

Natomiast dlaczego wspomniałem, że to wynagrodzenie jest korzystne?

Ano dlatego, że:

    • wynagrodzenie z tytułu takich powtarzających się świadczeń niepieniężnych nie stanowi podstawy do naliczania składek na ubezpieczenia społeczne ani na ubezpieczenie zdrowotne. Także Polski Ład nie objął tego wynagrodzenia składką zdrowotną.
    • wynagrodzenie to podlega dosyć korzystnemu opodatkowaniu. Rozliczane jest bowiem na zasadach ogólnych, wg skali. W związku wiec z podwyższeniem kwoty wolnej od podatku i drugiego progu podatkowego, od nowego roku będzie można wypłacać większe kwoty z tych wynagrodzeń;
    • wynagrodzenie to stanowi pełny koszt spółki, który pomniejsza jej dochód i, w efekcie, podatek CiT.

Oczywiście przyznanie tego wynagrodzenia będzie korzystne tylko, jeżeli wspólnik nie ma równolegle innych dochodów opodatkowanych wg skali. Bo może się okazać, że wejdzie w drugi próg podatkowy.

Jeżeli zastanawiają się Państwo nad kwestią optymalizacji podatkowej działalności to zapraszam do kontaktu – chętnie pomożemy.

POLSKI ŁAD A ESTOŃSKI CIT

Jak pewnie wszyscy już Państwo wiedzą ustawa podatkowa w ramach tzw. Polskiego Ładu została podpisana przez Prezydenta i wejdzie w życie od nowego roku. A wraz z nią zmiany – dla jednych korzystne, dla przedsiębiorców jednak przeważnie nie. Najwięcej mówi się oczywiście o podwyższeniu i zmianie sposobu ustalania składki zdrowotnej dla osób opodatkowanych podatkiem liniowym (4,9% od dochodu) i braku możliwości odliczenia tej składki od podatku dochodowego, tak jak miało to miejsce do tej pory. Ale zmian jest znacznie więcej.

Jedna z nich dotyczy tzw. estońskiego CiTu – czyli ryczałtu od przychodów spółek kapitałowych.

Rok temu rząd wprowadził (wzorując się, chociaż niezbyt udolnie, na rozwiązaniach panujących w Estonii) tzw. ryczałt od przychodów spółek kapitałowych. Według ogólnej zasady ta forma opodatkowania ma na celu zwolnienie spółek kapitałowych z podatku dochodowego tak długo, jak wypracowane zyski pozostają w spółce i nie są faktycznie przekazywane wspólnikom.

Oczywiście jednak polski rząd, wprowadzając te przepisy, sformułował je w taki sposób, że praktycznie nikt z tej formy nie skorzystał. Aktualnie bowiem z tej formy opodatkowania mogą skorzystać:

    • jedynie sp. z o.o. i akcyjne (nie wiedzieć dlaczego wyłączone zostały spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne, mimo że też są podatnikami CIT) – w których wspólnikami są jedynie osoby fizyczne;
    • przychody tych spółek nie mogą przekraczać 100 milionów złotych brutto (a więc wraz z podatkiem VAT), a nie więcej niż połowa przedmiotowych przychodów może mieć charakter przychodów finansowych;
    • spółki muszą zatrudniać co najmniej 3 osoby zatrudnione w oparciu o umowę o pracę, niebędące udziałowcami lub akcjonariuszami, przez okres co najmniej 300 dni w roku kalendarzowym, lub 82% dni roku podatkowego innego niż kalendarzowy;
    • spółki muszą ponosić nakłady inwestycyjne.

Ponadto, jakby mało było tych obostrzeń, ustawa wprowadza także dosyć dużo wyłączeń odnośnie tego jakie spółki nie mogą z tych przepisów skorzystać. Są to m.in.:

    • spółki, które stanowią przedsiębiorstwa finansowe w rozumieniu przepisów o niedostatecznej kapitalizacji, instytucje pożyczkowe, podatnicy osiągający dochody zwolnione z tytułu działalności strefowej;
    • spółki kapitałowe w likwidacji oraz spółki kapitałowe w upadłości (co oznacza, że np. otwarcie likwidacji czy upadłości automatycznie powoduje utratę tego ryczałtu gdyby spółka go wcześniej wybrała);
    • spółki utworzone w wyniku połączenia lub podziału;
    • spółki utworzone przez podmioty, które wniosły aportem (w postaci wkładu niepieniężnego) składniki majątkowe uzyskane z tytułu powiadania udziałów lub akcji, w wyniku likwidacji innych podatników;
    • spółki utworzone przez podmioty, które w pierwszym roku działalności (utworzenia) podatnika wniosły aportem przedsiębiorstwo lub zorganizowaną część przedsiębiorstwa o wartości przekraczającej równowartość 10.000 euro.

Tak więc nie dziwię się, że niewiele spółek z tego ryczałtu skorzystało.

Rząd miał świadomość wprowadzenia przepisów praktycznie martwych. Dlatego też jedną ze zmian w ramach Polskiego Ładu miało być uproszczenie i ułatwienie skorzystania z tego ryczałtu. I faktycznie Polski Ład nowelizuje przepisy regulujące estoński CiT. Ale do Estonii nadal nam daleko.

Główne zmiany, które w tym ryczałcie Polski Ład wprowadza to:

    • poszerzony zostaje krąg podmiotów uprawnionych do skorzystania z tego ryczałtu – także na spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne (ale nadal pod warunkiem, że wspólnikami będą jedynie osoby fizyczne);
    • zlikwidowany zostaje limit przychodów spółek w wysokości 100 milionów złotych – a więc będą mogły z tej formy opodatkowania skorzystać także największe przedsiębiorstwa;
    • spółki nie będą musiały ponosić nakładów inwestycyjnych;
    • spółki, które będą stosować estoński CIT i u których wartość sprzedaży (wraz z kwotą VAT) nie przekroczy w poprzednim roku podatkowym 4 mln euro, będą mogły rozliczać VAT kwartalnie;
    • obniżone zostaną stawki estońskiego podatku. Wyniosą one 10 proc. dla małych podatników CIT i 20 proc. dla pozostałych. Będą one stosowane niezależnie od poziomu inwestycji;

W dalszym ciągu pozostaje natomiast wymóg zatrudniania co najmniej 3 pracowników oraz skomplikowany system obliczania dochodów, w którym istnieje 6 podatków, w zależności od form dystrybucji zysków. Nadal trzeba też będzie rozliczyć dochód z przekształcenia, który jest należny, jeśli podatnik przekształca się w spółkę np. z o.o. lub prostą spółkę akcyjną i wybiera nową formę opodatkowania od razu po przekształceniu.

Polski Ład zmienia także przepisy w zakresie tego dochodu z przekształcenia. Do tej pory dochodem z przekształcenia jest nadwyżka wartości rynkowej składników majątku, ustalonej na dzień przekształcenia, ponad ich wartość podatkową ustaloną na ten dzień. Od nowego roku dochodem z przekształcenia będzie natomiast suma nadwyżek wartości poszczególnych składników majątku ustalonych dla wyniku finansowego netto zgodnie z przepisami o rachunkowości, na dzień przekształcenia, ponad ich wartość podatkową ustaloną na ten dzień. I ta właśnie zmiana może dalej powodować brak zainteresowania spółek tą formą opodatkowania.

Jeżeli zastanawiają się Państwo nad wyborem opodatkowania w ramach tego ryczałtu od nowego roku to zachęcam do kontaktu.

POLSKI ŁAD – CZY SPÓŁKI KOMANDYTOWE WRÓCĄ DO ŁASK?

Kontynuujemy tematykę związaną z nowymi rozwiązaniami podatkowymi w ramach Polskiego Ładu.

Wiemy już, że od 1 stycznia 2022r. zmiany podatkowe wejdą w życie. Dla przedsiębiorców opodatkowanych podatkiem liniowym najbardziej bolesną zmianą jest podniesienie składki zdrowotnej i zmiana zasad jej obliczania – wynosić będzie 4,9% od dochodu i nie będzie można odliczyć jej podatku.

Stąd też znaczne zainteresowanie przedsiębiorców zmianą formy prowadzenia działalności gospodarczej. I wcale się nie dziwię – dla jednoosobowych działalności gospodarczych, spółek jawnych czy cywilnych nowe przepisy oznaczają faktyczną podwyżkę podatków o 5%. Przedsiębiorcy szukają więc opcji zmiany formy prowadzenia biznesu na taką, która zniweluje te nowe obciążenia.

Pierwszą opcją jest zmiana w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Wspólnicy sp. z o.o. (jeżeli jest ich przynajmniej 2) zasadniczo nie płacą ani ZUSu ani składki zdrowotnej. I generalnie jest to zmiana w dobrym kierunku. Ale nie zawsze (każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie). Czasami te spółki mogą się okazać problematyczne. Sp. z o.o. podlegają bowiem podwójnemu opodatkowaniu, co utrudnia wypłatę środków. Oczywiście spółki te można optymalizować podatkowo (o czym wiele razy na blogu opisywałem), tak aby wypłata środków ze spółki na rzecz jej wspólników/członków zarządu była dokonywana na podstawie czynności, które po stronie spółki będą generować koszty, zmniejszając jej dochód i podatek CiT.

Czasami jednak ciężko jest tę optymalizację podatkową przeprowadzić, zwłaszcza, gdy sp. z o.o. ma bardzo duży zysk. Nie mówiąc już o tym, że rząd próbuje optymalizację ograniczać, o czym pisałem tutaj.

Dlatego też inną formą prowadzenia biznesu, która może powrócić do łask, jest spółka komandytowa.

Przez lata spółka komandytowa (zwłaszcza w połączeniu ze spółką z o.o., która pełniła funkcję komplementariusza) była bardzo rozpowszechniona, bowiem łączyła brak podatku CiT, z prostą jej prowadzenia i wypłaty środków i znacznym ograniczeniem odpowiedzialności.

Od tego roku, w związku z wprowadzonym przez rząd podwójnym opodatkowaniem spółek komandytowych, spółki te straciły jednakże wiele na swoich zaletach. Ale patrząc na zmiany podatkowe w ramach Polskiego Ładu, ich zakładanie i prowadzenie znowu może stać się opłacalne. Pod warunkiem jednak, że osoba fizyczna będzie pełnić funkcję komplementariusza.

Jedynie przypominając – w spółkach komandytowych mamy do czynienia z dwoma rodzajami wspólników:

    • komplementariuszami, którzy ponoszą osobistą odpowiedzialność za zobowiązania spółki komandytowej (dlatego też funkcję komplementariusza zazwyczaj pełniła do tej pory spółka z o.o.);
    • komandytariuszami, którzy ponoszą osobistą odpowiedzialność za zobowiązania spółki komandytowej tylko do wysokości niepokrytej sumy komandytowej (a więc tak naprawdę tej odpowiedzialności nie ponoszą).

Ten podział ma także swoje odbicie na gruncie opodatkowania wspólników.

Zasadniczo bowiem dochody uzyskiwane przez komplementariuszy z udziału w zyskach spółki komandytowej są zwolnione z podwójnego opodatkowania. Komplementariusz może odliczyć od swojego podatku kwotę podatku zapłaconą przez spółkę komandytową. A dokładniej, może odliczyć kwotę odpowiadającą iloczynowi procentowego udziału komplementariusza w zysku tej spółki i podatku należnego od dochodu tej spółki.

Tak dobrze nie ma jednak w przypadku komandytariuszy. Ci wspólnicy podlegają zawsze (z poniżej wskazanymi wyjątkami) podwójnemu opodatkowaniu. A więc najpierw CiT płaci spółka, a następnie 19% podatek dochodowy płaci komandytariusz.

Kwestie te opisałem już we wpisach regulujących zasady opodatkowania wspólników w spółkach komandytowych, ze szczególnym uwzględnieniem komplementariuszy oraz wypłat zaliczek na poczet zysku, wobec czego, nie chcąc się powtarzać, zachęcam Państwa do ich lektury.

No dobrze, ale dlaczego wskazałem, że spółki komandytowe mogą wrócić do łask?

Otóż dlatego, że wspólnicy spółek komandytowych będą płacić bardzo niską składkę zdrowotną. Nie będzie ona obliczana od dochodu (jak przy podatku liniowym), a będzie miała stałą wysokość (ok 500 zł miesięcznie) jak w przypadku ryczałtu. Stąd już znaczna korzyść w porównaniu do jednoosobowych działalnosci gospodarczych, spółek jawnych czy cywilnych.

Oczywiście można teraz zapytać się jaka to korzyść w porównaniu do spółek z o.o., w których składki zdrowotnej nie ma w ogóle. I tutaj docieramy właśnie do kwestii komplementariusza.

Jeżeli bowiem w spółce komandytowej znaczna większość udziału w zysku spółki będzie wypłacana komplementariuszowi, który jest osobą fizyczną, to w spółce podwójne opodatkowanie tak naprawdę nie wystąpi. I nie ma wtedy potrzeby dokonywać optymalizacji podatkowej, jak w przypadku spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.

Oczywiście pełnienie funkcji komplementariusza wiąże się z osobistą odpowiedzialnością za zobowiązania spółki. Dlatego też, w takim przypadku, zawsze sugerujemy Klientom jednoczesne „poukładanie” prywatnych spraw majątkowych. Zrobienie rozdzielności, podziału majątku itd.

Niemniej – tak jak mówiłem – wszystko zawsze zależy od konkretnego przypadku. Dlatego też jeśli zastanawiają się Państwo jaką spółkę wybrać, to zapraszam do kontaktu – chętnie pomożemy.